Do torturowania dzieci używał szczypiec – „To ból dawał mi największą satysfakcję”
Theodore Frank był seryjnym przestępcą seksualnym, który pomimo wielokrotnych pobytów w szpitalach psychiatrycznych i zakładach karnych, skrzywdził 130-150 dzieci. Działał w czterech stanach – Missouri, Illinois, Arizonie i Kalifornii, a wszystkie swoje ofiary zapisywał w dwóch prowadzonych przez siebie dziennikach. Chociaż nigdy nie znaleziono fizycznych dowodów, uważa się, że zamordował 6- letniego Eddiego Gibbonsa. Chłopiec został porwany 7 października 1970 r. Kiedy wracał do domu ze szkoły. Jego ciało znaleziono trzy tygodnie później, na terenie opuszczonego gospodarstwa. Osiem lat później, Theodore został skazany za morderstwo 3- letniej Amy i nigdy już nie opuścił więzienia.
Porwanie Amy
Kiedy mama małej Amy Seitz, chodziła do pracy, zawsze zostawiała córkę u swojej siostry, czyli cioci Delfiny. Nie inaczej było 14 marca 1978 r. Wiejska i spokojna społeczność Camarillo w południowej Kalifornii, wydawała się być miejscem bezpiecznym. Tamtego ranka Amy bawiła się przy domu, pod czujnym okiem cioci. W pewnym momencie kobieta weszła do domu aby się przebrać i zostawiła Amy samą. Nie przypuszczała, że te kilka minut, kiedy trzylatka pozostała bez opieki, zmieni życie ich rodziny na zawsze.
Skatowana
Poszukiwania dziewczynki trwały przez kolejne dwa dni i prowadzone były przez policję, członków rodziny oraz sąsiadów. Wszyscy mieli nadzieję, że mała Amy oddaliła się od domu, zgubiła w lesie i lada moment odnajdzie się cała i zdrowa. Daremnie… W trzecim dniu poszukiwań, w kanionie oddalonym o 25 mil od domu ciotki, znaleziono maleńkie, nagie, zmaltretowane ciałko.
Sekcja zwłok wykazała, że przed śmiercią Amy odniosła szereg obrażeń. W wyniku nacisku narzędzia podobnego do szczypiec, jej sutki zostały zmiażdżone i częściowo oderwane od ciała. Miała rozerwany zarówno końcowy otwór układu pokarmowego jak i narządy płciowe, czego dokonano podczas brutalnego gwałtu- także przedmiotem obcym. Ciało dziewczynki było pokryte siniakami, zadrapaniami oraz cięciami zadanymi nożem. Badania krwi dziecka wykazały, że zostało upojone alkoholem- prawdopodobnie piwem w objętości wynoszącej dwie puszki. Bezpośrednią przyczyną śmierci Amy, było uduszenie.
Świadek
W trakcie śledztwa prowadzonego w celu schwytania sadystycznego i brutalnego mordercy, zjawił się kluczowy świadek. Mieszkająca kilka domów dalej od Delfiny, Lilia Rocha, opowiedziała, że na krótko przed zaginięciem Amy, do bramy jej domu zbliżył się nieznajomy, który próbował zwabić jej 4- letniego synka. Całą sytuację zaobserwowała przez kuchenne okno, a kiedy wybiegła z domu, mężczyzna zbiegł. Opisała go jako mającego brodę i palącego fajkę. Później to ona wskazała na Theodore podczas rozpoznania.