Let’s travel together.

Czy Kevin Fox zamordował i wykorzystał swoją 3-letnią córkę?

1

Kevin i Melissa poznali się jeszcze w szkole. Wkrótce para spodziewała się pierwszego dziecka, Tylera. Niedługo po ich ślubie, w 2001 roku, na świat przyszła Riley.

 

Tajemnicze zniknięcie i przerażające znalezisko

6 czerwca 2004 roku, Melissa Melissa wybrała się na nocny spacer charytatywny zorganizowany w Chicago, Kevin natomiast wybrał się ze szwagrem na koncert. Dzieci spędziły ten wieczór u babci, Kevin odebrał je dopiero około 1 w nocy. Mężczyzna nie miał sił, by pościelić dzieciom łóżka, dlatego zostawił je śpiące na sofie w salonie. Sam poszedł do sypialni ale jak twierdził, tej nocy długo nie mógł zasnąć, więc oglądał telewizję aż do 2.30.

Rankiem małżeństwo miało się spotkać na „mecie” spaceru charytatywnego, jednak plany te zmieniły się, kiedy Tyler zauważył, że Riley zniknęła. Początkowo Kevin nie martwił się o córkę. Trzylatce nie zdarzało się samej opuszczać domu. Kiedy jednak okazało się, że dziewczynki naprawdę nie ma, zadzwonił na gorącą linię „nagłych wypadków”. Niedługo później całe Wilmington wiedziało, że Riley Fox zaginęła. Do poszukiwać przyłączyło się 500 mieszkańców.

Jedna z sąsiadek Foxów skierowała się do Forsythe Woods, aby przeszukać teren w pobliżu rzeki Kankakee. To ona znalazła Riley unoszącą się twarzą w dół na wodzie. Miała na sobie brudne ubrania, a usta zaklejone taśmą klejącą. Późniejsze badania wykazały, że trzylatka została wykorzystana seksualnie i zmarła w wyniku utonięcia. Udało się pobrać z jej ciała próbki obcego DNA, natomiast wyniki badań śluzu z jej narządów płciowych uznano za „niejednoznaczne”. Siniaki na głowie dziecka jasno wskazywały, że zostało ono brutalnie pobite.

 

Podejrzenia

Rodzina i znajomi wpierali rodzinę Foxów. Wielu dalekich znajomych przybyło na pogrzeb małej Riley. Na miejscu pojawili się także funkcjonariusze policji, którzy już wtedy podejrzewali, że ze śmiercią trzylatki może mieć związek sam Kevin.

Z tego właśnie powodu, w pierwszej kolejności przesłuchano Tylera, brata dziewczynki. Chłopiec był dodatkowo obserwowany przez lustro weneckie, ponieważ przez cały czas trwania rozmowy płakał i z trudem walczył o każdy oddech. Po około godzinie, jeden ze śledczych odwiózł go do domu. Na miejscu chłopak przyznał, że widział, jak ojciec „zabiera gdzieś Riley” tamtej nocy. Co więcej, najprawdopodobniej widział Kevina czyszczącego swoje ubrania nad zlewem w kuchni. W tym czasie policja znalazła nagranie z dnia 7 czerwca 2004 roku, z monitoringu ze stacji benzynowej w Wilmington. Kamera uchwyciła Kevina jadącego niebieskim Fordem Escape o 4 nad ranem.

Wkrótce Kevin Fox stał się głównym podejrzanym w sprawie zabójstwa córki. Zaczęto zauważać, że rodzina wyjeżdża na „wystawne wycieczki do Las Vegas” i kupuje nowe samochody. Podejrzane było także to, że Foxowie nigdy nie zaproponowali nagrody za pomoc w schwytaniu zabójcy Riley. Zaczęto uważniej przyglądać się Kevinowi i Melissie.

 

Prowokacja policji

Detektywi poinformowali Foxów, że są w posiadaniu nowych informacji o sprawie i poprosili ich o zgłoszenie się na komisariat policji. Uwagę funkcjonariuszy przykuło niepokojące zachowanie pary.

Podczas przesłuchania, policja chciała dowiedzieć się od Kevina, dlaczego po zaginięciu córki nie zadzwonił pod 911, tylko na „gorącą linię”. Pytali także, gdzie jechał 7 czerwca 2004 roku, około godziny 4 nad ranem. Rozmowa trwała kilka godzin. Detektywni zaproponowali Kevinowi badanie wariografem, które „oczyściłoby jego dobre imię”. Mężczyzna „oblał” test.

Aby złamać Foxa i zmusić go do zeznać, policjanci pokazali mu zdjęcie zmarłej córki. Powiedziano mu także, że gdyby przyznał się do nieumyślnego zabójstwa, wróciłby do domu za kaucją i skazano by go na „tylko” kilka lat pozbawienia wolności. Kevin Fox przyznał się do winy.

 

Spowiedź Foxa

Mężczyzna przyznał, że uderzył swoją córkę drzwiami. Myślał, że nie żyje, więc zakleił jej usta taśmą klejącą, włożył do auta i zawiózł do lasu.

Użyłem palca aby śledczy pomyśleli, że sprawca miał motyw seksualny.

Kevin Fox został oskarżony o zabójstwo córki i przewieziony do Aresztu Śledczego dla Dorosłych w hrabstwie Will. W jego sprawę zaangażowała się prawnik, Kathleen Zellner. Kobieta zauważyła nieścisłości w zeznaniach Foxa. Według niej, drzwi, którymi uderzył córkę są zbyt cienkie, żeby „nabić” dziecko siniaka. Dodatkowo, mężczyzna znał podstawy resuscytacji, jednak nie próbował jej uratować.

Zeznania Tylera, jakoby widział Kevina czyszczącego swoje ubrania uznano za bezużyteczne. Natomiast nagranie z monitoringu stacji benzynowej okazało się zbyt złej jakości, a to oznacza, że niemożliwym byłoby określenie marki i numerów rejestracyjnych auta uchwyconego na nagraniu.

Pogłoski mówiące o tym, że rodzina Fox tuż po śmierci Riley „wybrała się na wycieczkę do Las Vegas”, okazały się nieprawdą. W rzeczywistości, małżeństwo wraz z synem wybrało się na ślub kogoś z bliskich. Okazało się także, że Foxowie nie zaproponowali nagrody za informację o sprawcy bo… odradziła im to policja.

Na jaw wyszło również, że próbki DNA, pobrane z ciała Riley nigdy nie zostały przebadane. Jeden z detektywów uznał bowiem, że wynik nie jest istotny, skoro Kevin przyznał się do zabicia córki. Adwokat Zellner przekazała próbki do prywatnego laboratorium. Okazało się, że nie należą do Kevina, więc wkrótce zwolniono go z aresztu.

 

Błędy policji

Detektywi skupieni na oskarżaniu Kevina Foxa, całkowicie zignorowali inne, istotniejsze elementy sprawy. Okazało się bowiem, że w czasie, gdy Riley zaginęła, w jednym z sąsiednich domów doszło do napadu. Na jaw wyszło, że w miejscu odnalezienia zwłok trzylatki, zabezpieczono tenisówki, na których widniał odręczny podpis „Eby”.

Kiedy rodzina zdecydowała się wyznaczyć nagrodę za informacje mające związek ze sprawą, na policję zgłosiła się kobieta, która zeznała, że jej partner dziwnie zachowuje się od dnia zabójstwa Riley Fox. Miała nawet powiedzieć do niego:

Nie mogę uwierzyć, że ktoś zrobił coś takiego takiej małej, słodkiej dziewczynce.

Na co odpowiedział:

Och, to takie straszne.

Trisha Kiefer uznała, że jej partner wypowiedział te słowa w sposób zimny, jakby w ogóle tak nie myślał. Śledczy przyjrzeli się mężczyźnie i okazało się, że jest to 38-letni Scott Eby, który w przeszłości został skazany za przestępstwa na tle seksualnym. Przesłuchiwano go w sprawie Riley Fox w Lawrence Correctional Center. Po rozmowie z policją zadzwonił do matki:

Spędzę resztę życia w zakładzie karnym, mamo. Jedyne, co mogę ci powiedzieć, to to, że FBI mnie dzisiaj odwiedziło, ok? I to jedyne, co mogę powiedzieć. (…) Musisz tu przyjść, mamo, żebym mógł cię przytulić i pocałować po raz ostatni, proszę.

Kilka dni później usiłował popełnić samobójstwo. Zostawił list zatytułowany „Przyznanie się do morderstwa”. Kiedy odzyskał siły, przyznał śledczym, że włamał się do domu sąsiadów rodziny Fox i zabrał stamtąd 40 dolarów. Później wszedł do domu Foxów tylnymi drzwiami i zabrał śpiącą Riley do Forsythe Woods.

Patrzyła na moją twarz. (…) Ciągle powtarzała: „Chcę do mojego tatusia”.

Jego DNA pasowało do próbek zabezpieczonych na ciele trzylatki. Eby został skazany na dożywotnie pozbawienie wolności bez możliwości zwolnienia warunkowego.

 

autor, Daria

This slideshow requires JavaScript.

 

 

1 komentarz
  1. wilkołak mówi

    Najlepiej – po najmniejszej linii oporu.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.