Let’s travel together.

Czaił się w zagajniku wśród drzew i obserwował wracające z basenu dziewczynki

0

26 lat temu Stanislav Večeřa– ped***l i morderca, został skazany na karę dożywotniego pozbawienia wolności. W sądzie płakał i błagał o karę śmierci, twierdząc, że nie zasługuje na nic innego. Z uwagi na fakt, że czeski kodeks takiej kary nie zna, jego prośba nie została przyjęta. Wkrótce sam wymierzył sobie sprawiedliwość.

 

Problem z kobietami

Chociaż mianem pedo**a okrzyknęły go media, według biegłych psychologów wcale nim nie był. Atakował małe dziewczynki ponieważ z kobietami w jego wieku mu nie wychodziło.

„Nigdy w życiu nie uprawiałem se**u. Próbowałem kilka razy, ale kiedy miało dojść do zbliżenia, traciłem nad sobą panowanie. Po ostatniej znajomości nie próbowałem już nawiązywać relacji z kobietą. Zrozumiałem, że satysfakcję osiągnę tylko wtedy kiedy zmuszę kobietę do se**u. Na przykład poprzez przyłożenie noża do szyi lub ogłuszenie młotkiem”. 

Ze względu na swoją wątłą budowę, Stanislav nigdy nie odważył się na atak na dorosłą kobietę. Dziecko było dla niego łatwiejszą zdobyczą.

Pierwszy ataki

Po raz pierwszy Stanislav został skazany w 1981 r. W wieku 28 lat. Wtedy też zaatakował ośmioletnią dziewczynkę. Przystawił jej nóż do gardła i zaciągnął do bunkra gdzie rozebrał się do naga, to samo kazał zrobić dziewczynce, a następnie onaniz***wał się, co czynił dotykając jej miejsc intymnych. Za molestowanie dziecka został skazany na sześć i pół roku więzienia. Po odbyciu kary osiedlił się w swoim rodzinnym mieście Kopřivnice. Nie minęło wiele czasu nim zaatakował ponownie. Tym razem jego celem padła kolejna ośmiolatka. Stanislav wyskoczył z lasu i ściągnął jadącą dziewczynkę z roweru. Na szczęście udało jej się wyrwać z jego objęć i uciec. Napastnika spłoszyła krzykiem.

Atak na dziecko potraktowano jako wykroczenie. Tym samym Stanislav został jedynie pouczony i ciesząc się wolnością, czekał cierpliwie na swoją kolejną zdobycz.

Obserwator

Najwięcej czasu spędzał w gminie Ženklava, kręcąc się w pobliżu basenu. Miał nawet swój ulubiony zagajnik, gdzie chował się wśród drzew i z ukrycia obserwował wracające z basenu dziewczynki: często jeszcze mokre, w samych strojach kąpielowych.

Latem 28 lipca 1995 r. Ośmioletnia Verunka B. Wyjechała ze swojego domu na rowerze. Dziewczynka jechała z obiadem dla swojego taty, który był w pracy. Droga to jego firmy prowadziła przez las, w którym czaił się Stanislav. Tym razem był przygotowany do realizacji swojego planu i wyposażył się w młotek, nóż do mięsa i taśmę klejącą.

Broniła się jak mogła

„Tego dnia wypiłem butelkę wódki, a kiedy piłem robiłem się dziwny, Pojawiała się złość. Byłem po prostu zły na siebie, że nie mogę znaleźć dziewczyny w normalny sposób. Że jestem inny. Czułem się jak nieudacznik”.

Kiedy Stanislav dostrzegł zbliżającą się dziewczynkę, pomyślał, że takiej okazji przepuścić nie może. Zrzucił więc Verunkę z roweru i zaciągnął w zarośla, gdzie zaczął całować i obmacywać. Dziewczynka stawiała opór i dzielnie walczyła, co tylko rozwścieczyło napastnika. By ją okiełznać sięgnął po młotek i uderzył kilkukrotnie w głowę. Mimo tego, Verunka nie straciła przytomności, a zdołała się uwolnić. Biegła ile sił w nogach, ale z dorosłym mężczyzną nie miała szans. Stanislav dogonił ją, powalił na ziemię i pięciokrotnie dźgnął nożem w klatkę piersiową.

Człowiek z lasu

Kiedy dziewczynka nie zjawiła się u taty w pracy, ani nie wróciła do domu, rozpoczęto jej poszukiwania. Wpierw znaleziono porzucony rower, a kilkadziesiąt metrów dalej ciało. „To było okropne. Do śmierci nie zapomnę smutnego wyrazu jej twarzy”– Mówił jeden ze świadków.

Do zidentyfikowania sprawcy bestialskiego morderstwa popełnionego na bezbronnym dziecku, przyczyniły się zeznania świadków. Wielu z nich widziało podejrzanego mężczyznę, który od jakiegoś czasu kręcił się po lesie, a podane przez nich cechy fizyczne pasowały do znanego już policji Stanislava Večeřa.

Samobójstwo

Kiedy śledczy zjawili się w jego domu, nie chciał się oddać w ich ręce i musiano wezwać wsparcie. Ostatecznie mężczyzna został ujarzmiony i przyznał się do zabójstwa.

Proces rozpoczął się w styczniu 1996 r. Niecały miesiąc później, 15 lutego, Stanislav powiesił się w swojej celi.

W poniższym filmiku, zdjęcia zamordowanej dziewczynki, oraz fragmenty z procesu

https://www.youtube.com/watch?v=jwfa5wDoPJ8

 

This slideshow requires JavaScript.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.