Let’s travel together.

Ciągle płakał, a nie mógł powiedzieć mi co go dręczy – Dzieciobójstwo razy osiem

0

Sprawa kobiety z West Kensington w 1998 r. Zaszokowała cały świat. 5 sierpnia 1998 r. 70-letnia Marie Noe zostaje aresztowana w swoim domu w Filadelfii i oskarżona o zabójstwo ośmiorga jej dzieci.

Richard 1 miesiąc, Elizabeth 6 miesięcy, Jacqueline 2 tygodnie, Arthur 6 dni, Constance 1 miesiąc, Mary 8 miesięcy, Catherine 14 miesięcy, Arthur 7 miesięcy, Letitia Noe 1 dzień, Theresa 1 dzień

To dziesięcioro dzieci Marii Noe. Tylko dwoje z nich- Letitia i Theresa zmarło w szpitalu, tuż po narodzinach, a do ich śmierci nie przyczyniły się osoby trzecie.

SIDS

Marie i Arthur Noe poznali się w 1948 r. W pubie i tak bardzo przypadli sobie do gustu, że po kilku randkach postanowili się pobrać. Marie wywodziła się z wielodzietnej rodziny i wkrótce sama zaczęła powielać błędy rodziców, którzy płodzili dziecko za dzieckiem, po czym serwowali im niespokojne, pełne awantur dzieciństwo. W przeciwieństwie do rodziców, małżeństwo Marie było bardzo zgodne. Problem tkwił w niej samej, ponieważ nic nie denerwowało jej tak bardzo jak płacz dziecka.

W latach 1949-1968 Marie urodziła dziesięcioro dzieci, z których ośmioro było zdrowych i od urodzenia rozwijało się normalnie, jednak na przestrzeni tych 19 lat wszystkie dzieci zmarły. Chociaż z biegiem wzrostu zgonów, wokół Marie zaczęły krążyć podejrzenia, policja nie miała dowodów by oskarżyć ją o jakiekolwiek przestępstwo, a śmierć wszystkich dzieci lekarze przypisywali syndromowi SIDS

SIDS – Syndrom nagłej śmierci noworodków, który nazywany jest śmiercią łóżeczkową. Mimo postępu nauki, do tej pory nikt tak naprawdę nie wie czym jest spowodowany, choć prawdopodobną jego przyczyną jest bezdech u dziecka. Inne teorie mówią o nieprawidłowościach w budowie mięśnia sercowego, nieprawidłowym przepływie krwi przez mózg, lub o nadmiernym wydzielaniu endorfin, które wywołują śmiertelne zatrucie.

Marie i Arthurowi należy współczuć

W tamtym czasie, społeczność bardzo współczuła małżeństwu Noe i mówiono o prześladującym ich pechu. Niektórzy nawet spekulowali, że ktoś rzucił na nich urok. Jedna z sąsiadek bardzo dobrze zapamiętała moment kiedy pewnego dnia do jej drzwi zapukała zapłakana Marie.

To było 25 lutego 1966 r. Marie przez łzy mówiła, że jej 14-miesięczna córka, Catherine, nie czuje się dobrze. Poprosiła mnie, żebym zabrała ją do szpitala. Dziewczynka była wiotka i nieprzytomna. Włożyłam ją do samochodu i szybko pojechałam do szpitala. Marie wydawała się być bardzo zdezorientowana, a ja zapewniałam ją, że wszystko będzie dobrze. Kiedy dotarłyśmy na miejsce i przekazałyśmy dziecko lekarzowi, nie pozostawił nam złudzeń. Chwilę później malutka zmarła. 

Śledztwo reportera

Sprawa małżeństwa Noe i nagłej śmierci ich dzieci, zyskała ponowną uwagę w latach 90, a wszystko za sprawą Stephen’a Fried’a. Reporter magazynu Filadelfia, zainteresował się tym przypadkiem, po przeczytaniu książki „Death of Innocents”. W książce skupiono się na terminie jakim jest SIDS i przedstawiono przypadki śmierci łóżeczkowej, z których niektóre w rzeczywistości okazały się dzieciobójstwem. Co ciekawe w książce, nie wymieniając nazwiska Noe, opisano właśnie ten przypadek. Stephen postanowił przeprowadzić własne śledztwo i w tym celu udał się prosto do domu Marie Noe, aby przeprowadzić z nią wywiad. Oto fragment jej wypowiedzi: 

Nie zabiłam moich dzieci. Gdyby tak było, na pewno by mi to udowodniono. Nie miały siniaków, ani żadnych śladów. Sądzę, że tak po prostu musiało być. Widocznie mi i mężowi nie było pisane posiadanie dzieci, a Pan potrzebował aniołów, więc dzięki naszym dzieciom, ma ich mnóstwo. 

Dzieciobójczyni level hard

Tchnięty złymi przeczuciami Fried udał się na komisariat, gdzie wyraził swoje obawy przed detektywami z wydziału zabójstw. Tym właśnie sposobem, zapomniana już sprawa została ponownie otwarta, a 70- letnia wówczas kobieta, została zabrana na przesłuchanie. .Podczas 12-godzinnego wywiadu z policją, który miał miejsce w marcu 1998 r. Marie Noe w końcu zdradziła swój największy sekret: zabiła swoje dzieci poduszką.

Richard ciągle płakał, a nie mógł powiedzieć mi co go dręczy. Po prostu płakał… Pod jego twarzą była poduszka… Wziąłem rękę i przycisnąłem jego twarz do poduszki, aż przestał. 

Elizabeth leżała na brzuchu w łóżeczku więc położyłam ją na plecach, a potem wzięłam poduszkę i przycisnęłam do jej twarzy. Elizabeth była dużo silniejsza od brata, próbowała się bronić, walczyła. Trzymałam poduszkę na jej twarzy, do momentu, w którym przestała się ruszać. 

Kobieta przyznała się do morderstwa czwórki dzieci, a zapytana o pozostałe stwierdziła, że nie pamięta i nie chce pamiętać. Prosiła także, aby nie mówić o niczym jej mężowi. Arthur nigdy nie podejrzewał, że jego ukochana żona skrzywdziła ich dzieci. Był przekonany, że nad ich rodziną ciąży jakieś fatum.

Niezrównoważona psychicznie

Marie Noe przyznała się do winy i otrzymała pięć lat aresztu domowego w zawieszeniu na 20 lat. Kobieta uzyskała łagodniejszy wyrok, dlatego, że zgodziła się wziąć udział w badaniach, które miały na celu pomóc zrozumieć, dlaczego matki zabijają swoje dzieci. Zgodnie z oceną psychiatrów, Marie cierpiała na zaburzenia osobowości.

Marie Noe zmarła w 2016 r. Jej historia została przedstawiona w książce autorstwa Johna Glatta, pt. Cradle of Death.

Autor, Dorota Ortakci.

This slideshow requires JavaScript.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.