Let’s travel together.

Bulion, który pachniał trupem

0

Gotowałem na mojej kuchence – wyjaśnił spokojny głos z australijskim akcentem.

To jest kuchenka elektryczna, a zupa w garnku wykipiała, i przelała się do piekarnika. Zasilanie padło. Czy mógłbyś to dzisiaj naprawić?”zapytał.

Brzmi jak normalna rozmowa z elektrykiem, nieprawdaż? Po tym wezwaniu elektryk pojawił się w eleganckim apartamencie w Brisbane w Australii, gdzie został powitany przez rezydenta. Dwudziestu kilku letni Marcus Volke, wyjaśnił że jest szefem kuchni, a w trakcie gotowania bulionu wieprzowego popsuła się elektryka. W powietrzu unosił się dziwny smród. „To tylko bulion”– zapewniał Marcus. 28-letni elektryk, po wykonaniu swojej pracy i opuszczeniu apartamentu odczuwał niepokój wywołany tym nieprzyjemnym zapachem. Postanowił zadzwonić na policję. Smród nie pozostawał niezauważony przez sąsiadów. Niektórzy z nich donieśli, że był  nieprzyjemny do tego stopnia, że odczuwali mdłości. Gdy oficerowie zjawili się na miejscu, na naprawionej kuchence elektrycznej stał wielki garnek z wciąż gotującą się zupą. Kiedy policjant pochylił się nad garnkiem, dokonał makabrycznego odkrycia. Wśród warzyw pływała ludzka stopa. W pierwszej chwili, zdezorientowany policjant pomyślał, że to głupi żart. Było to 3 października 2014 roku, więc Halloween zbliżało się wielkimi krokami. Przeszło mu nawet przez myśl, że bierze udział w ukrytej kamerze. Jednak rozglądając się po mieszkaniu, ogarnęła go ponura rzeczywistość. Znajdował się na miejscu najprawdziwszej zbrodni. 

Dywan był przesiąknięty krwią. Zabezpieczono gumowe rękawice, wybielacze, tasak, oraz broń znajdującą się w plastikowej torbie. Jednak nikt nie przypuszczał co mieści się w pralce. W jej wnętrzu znaleziono głowę i inne części ciała, młodej kobiety. Marcus Volke wpadł w panikę i wyskoczył przez balkon. Policja rzuciła się w pogoń. Znaleziono go później w pustym kuble na śmieci, w którym zginął w wyniku samookaleczeń. Podciął sobie gardło i nadgarstki. Śledztwo prowadzone w tej sprawie, odsłoniło kulisy morderstwa- samobójstwa.

Marcus Volke rzeczywiście był szefem kuchni, ale miał też inne zajęcie, które trzymał w ukryciu przed przyjaciółmi i rodziną; był męską prostytutką. Jego ofiarą była transseksualna kobieta o imieniu Mayang Prasetyo, która była jego żoną. Małżeństwo mieszkało krótko w nowym apartamencie, więc sąsiedzi nie mieli z nimi zbyt wielu kontaktów. Ich małżeństwo nie zrodziło się z miłości, lecz z biznesu. Układ był prosty-Mayang otrzyma wizę na pobyt w Australii, a w zamian pomoże Marcusowi dostać pracę w klubach transseksualnych, co pomogło by mu spłacić długi. Poza tym wszystkim wydawali się być normalną, młodą parą, ale kilka dni przed wizytą policji w mieszkaniu Marcusa, sąsiedzi słyszeli odgłosy awantury. Mayang wciąż znana z paszportu jako Febri Andriansyah, przeszła operację plastyczną w Tajlandii i była w trakcie zmiany płci. Reklamowała się pod nickiem „Ladyboy” i zarabiała 300-500 $ za godzinę. Swoje zarobki wysyłała do Indonezji, aby poprawić standard życia jej rodziny. Chociaż jej rodzina poznała męża, nie zdawali sobie sprawy, że małżeństwo pracuje w seks branży.  Rodzina Marcusa Volke z kolei, nawet nie była nawet świadoma, że ​​jest on żonaty. Marcus pracował pod pseudonimem „Heath XL”. Wiadomo także, że mężczyzna miał problemy ze zdrowiem psychicznym. Zmagał się ze stanami lękowymi, depresją oraz zaburzeniami snu.

Chociaż nikt nie wie na pewno, co dokładnie wydarzyło się tamtej nocy, para z jakiegoś powodu wdała się w awanturę, która dla tej dwójki skończyła się tragicznie. Spekuluje się, że Mayang, groziła ujawnieniem drugiej strony męża, rodzinie i znajomym.

 

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.