Let’s travel together.

Brutalne zabójstwo ministranta. Jedyny podejrzany w sprawie, ksiądz nigdy nie został skazany.

2
Danny Croteau miał zaledwie 13 lat, kiedy został zatłuczony na śmierć. Głównym podejrzanym o morderstwo był miejscowy ksiądz, który zaprzyjaźnił się z Dannym i jego braćmi. Po śmierci Croteau okaże się, że ksiądz molestował młodych chłopców, w tym brata Danny’ego…

Mierzący 167 cm i ważący 61 kg Danny Croteau był duży jak na 13-latka. Jego rodzice, Carl i Bernice Croteau, opisaliby go jako marzyciela. Często mówił o chęci wyjazdu na safari i uwielbiał rozśmieszać swoje rodzeństwo. Miał niebieskie oczy, blond włosy i piegi rozsypane na grzbiecie nosa.

Prawdziwy chłopiec

Chłopiec był pracowity i modlił się o śnieg w zimie, aby mógł odgarniać podjazdy swoich sąsiadów, aby zarobić trochę dodatkowej gotówki na prezenty świąteczne dla rodziny. Pewnego roku kupił swojej babci ceramiczną sowę, ponieważ uważał ją za najmądrzejszą z całej ich rodziny. Kochał swój rower, ale jego rodzina powiedziała, że ​​nie ma nic, co kochał bardziej niż łowienie ryb. Jego matka wspominała: „Jedynym sposobem, w jaki mogę opisać Danny’ego, to: był chłopcem, prawdziwym chłopcem”.

Bezpieczna okolica

14  kwietnia 1972, Danny wrócił do domu ze szkoły, rzucił plecak na podłogę i ruszył z powrotem na zewnątrz aby pograć w kickball na podwórku sąsiada. Jego rodzice nie mieli obaw puszczając syna aby się pobawił na dworze; była to bezpieczna okolica, w której wszyscy się znali. Nie przypuszczali jednak, że tego dnia, widzą ostatni raz żywego Danny’ego.

Rzeka

Następnego ranka znaleziono Danny’ego unoszącego się w mętnych wodach rzeki Chicopee. Chłopiec zmarł w wyniku obrażeń zadanych mu w głowę i twarz ciężkim przedmiotem, prawdopodobnie kamieniem. Sekcja zwłok wykazała, że ​​przyczyną śmierci były złamania czaszki i skaleczenia mózgu.

Głównym podejrzanym o ta zbrodnię był i jest do tej pory, Richard Lavigne, proboszcz miejscowej parafii.

Ministranci

Danny i jego bracia byli ministrantami i w ten sposób poznali Lavigne’a. Mówiono, że ksiądz natychmiast zabrał się do chłopców Croteau. Według Carla, ojca Dannego: „Zawsze przychodził na kawę, na obiad, oraz by pobawić się z dziećmi. (…) był silnym mężczyzną. Wiem, że lubił podnoszenie ciężarów ”. Carl i Bernie byli pracowici; musieli, ponieważ mieli siedmioro dzieci. Powiedzieli, że Lavigne często przynosił im obiady i zabierał dzieci na lokalny basen i początkowo uznali jego zainteresowanie chłopcami za niewinne.

Nocą w kościele

W 1968 roku, Lavigne został przeniesiony do St. Mary’s w East Springfield, ale nadal pozostawał w kontakcie z rodziną Croteau. Regularnie odwiedzał braci, a oni czasami udawali się z nim na noc do kościoła w East Springfield. Jednak zaledwie kilka dni po śmierci Danny’ego, Lavigne zadzwonił do Crouteau i powiedział, że w tych okolicznościach, nie powinien już dłużej widywać się z rodziną. „Nie wiedzieliśmy, o czym on mówi” – powiedział Carl.

Podejrzany

Dziesięć dni później Carl i Bernie zostali poinformowani, że Lavigne jest głównym podejrzanym o zabójstwo ich syna. Pewna kobieta twierdziła, że w noc morderstwa zauważyła Lavigne w pobliżu miejsca zbrodni, ale biskup i prokurator okręgowy zabronili jej o tym mówić. Nigdy nie ujawniono tego, co rzekomo widział świadek, ale w raporcie zarzuca się pewnym osobom poważne nadużycie władzy. Były prokurator okręgowy hrabstwa Hampden, Matthew Ryan Jr. powiedział Carlowi, że „nie sądzi, aby mógł przekonać 12 przysięgłych aby skazali księdza”.

Po latach

W 2008 roku, sędzia Sądu Najwyższego, John Agostini, nakazał opublikowanie tysięcy stron akt śledczych. W aktach ponownie wyszczególniono zeznania wcześniejszego świadka, ale dodatkowo odkryto, że było kilku innych świadków, którzy donieśli, że widzieli Lavigne w noc morderstwa w miejscu, gdzie znaleziono ciało. Świadkowie ci czekali wiele lat na to by przemówić, ponieważ inni odwodzili ich od składania zeznań.

„To oświadczenie ukazuje poważne nadużycie władzy przez prokuratora okręgowego w 1972 r. I budzi obawy dotyczące relacji organów ścigania z diecezją oraz postępowania z dowodami obciążającymi Lavigne” – napisał sędzia.

Obóz

Były też wypowiedzi świadka, który wspominał wyprawę na kemping z księdzem w 1968 roku. Na tym obozie był również Danny oraz sześcioro innych chłopców. Podczas biwakowania chłopcy zaczęli dręczyć Danny’ego, a Lavigne do nich dołączył. Chłopiec zagroził wtedy księdzu słowami: „Powiem! Powiem!”  Według oświadczenia świadka, groźba ta przyniosła automatyczny skutek, a Lavigne natychmiast nakazał chłopcom zaprzestać dokuczania Danny’emu.

Ofiary

Chociaż Lavigne był podejrzany o morderstwo od samego początku sprawy, publicznie  uznano go podejrzanym jednak dopiero w latach 90-tych, po tym, jak został skazany za molestowanie dwóch ministrantów. W 1992 roku przyznał się do molestowania dwóch chłopców, ale osób zgłaszających wykorzystywanie przez księdza było 40. Przeprowadzone w 1994 roku testy DNA, rzekomo nie wykazały powiązania Lavigne z morderstwem w Croteau, a prokurator okręgowy hrabstwa Hampden nie wniósł żadnych zarzutów przeciwko Lavigne w tej sprawie. Z swoje przestępstwa otrzymał wyrok dziesięciu lat w zawieszeniu, a w 2003 roku został usunięty z szeregów duchowieństwa przez Watykan.

Pod dywan

Po skazaniu za molestowanie brat Danny’ego, Joseph, wytoczył Lavigne pozew, zarzucając mu, że molestował go, gdy miał 13 lat. Powiedział, że ksiądz pieścił go i masturbował się w jego obecności. Do zdarzeń tych dochodziło w domu Lavigne, plebanii kościelnej i w domu rodzinnym Josepha. Jak się okazało, Joseph złożył już oświadczenie, w którym zarzucił księdzu molestowanie. Miało to miejsce w 1972 roku, ale sprawę wyciszono i szybko zamieciono pod dywan.

Ksiądz niewinny

W tamtym miejscu i czasie, niewielu wierzyło, że ksiądz może molestować dziecko, nie mówiąc już o morderstwie. Nigdy nie postawiono Lavigne żadnych zarzutów w związku z zabójstwem Danny’ego, mimo iż praktycznie każdy śledczy, który pracował nad tą sprawą, złożył do sądu wniosek, w którym oświadczył, że Lavigne był winny. Pomimo tych wszystkich wniosków, najwyraźniej nie było wystarczających dowodów, aby ostatecznie powiązać Lavigne z zabójstwem Danny’ego.

(nie)pogodzeni

Z biegiem lat rodzice Danny’ego pogodzili się z jego śmiercią, ale nadal chcą, aby ktoś został pociągnięty do odpowiedzialności. „Wszystko, czego naprawdę chcemy, to ujawnienie prawdy, abyśmy mogli spokojnie żyć. Zaakceptowaliśmy śmierć Danny’ego. Wierzymy, że jest w niebie. Musimy walczyć z Kościołem katolickim, diecezją, naszą parafią St. Catherine, naszym proboszczem, ojcem (Charlesem) Gonetem. Chcemy, aby sprawa Danny’ego została rozwiązana ”.

Winne media

Lavigne jest zarejestrowanym przestępcą seksualnym i obecnie mieszka w Chicopee w stanie Massachusetts ze swoją matką. Mężczyzna nadal utrzymuje swoją niewinność w stosunku do wszystkich zarzutów, z wyjątkiem dwóch, dodając, że za wiele swoich problemów obwinia media.

Wspomnienia

Stephen Burnett, był jedną z ofiar księdza Lavigne, przyjacielem Danny’ego oraz ministrantem w tym samym kościele.

W swoim pierwszym wywiadzie dla mediów Burnett wspomina dawno minioną epokę wielkich, zjednoczonych rodzin w ich dzielnicy, Sixteen Acres w Springfield. Było to miejsce, w którym nikt nie siedział w środku przed telewizorem, gdzie dzieciaki cały dzień grały w hokeja na ulicach i baseball na podwórkach.

„Był prawdziwym, lojalnym przyjacielem. . . . Myślę, że zrobiłby wszystko, o co go poprosiłem, gdybym czegoś potrzebował. To był ten typ dzieciaka. Szeroki uśmiech. Wielki uśmiech. Dobre dziecko. Dobry przyjaciel ” opowiada o Dannym.

Złe rzeczy

Burnett wspomina, że ​​początkowo bycie ministrantem w St. Catherine wydawało się być wielkim przywilejem dla chłopców. Nieraz używa słów „wielka sprawa”, aby opisać, np. jak się czuli jeżdżąc z księdzem prowadzącym kabriolet.

„Przyjeżdżał do szkoły i zabierał nas swoim samochodem, zabierał nas na pogrzeby i inne rzeczy i wyciągał ze szkoły. To była wielka sprawa ” mówi Burnett. „Ojciec Lavigne zabierał nas na lody. Pod siedzeniami miał mnóstwo Playboyów. Pokazywał je nam i tak dalej. Wtedy to była wielka sprawa. Ale gdy o tym myślę –  byłem młody, nie wiedziałem, co się dzieje – jak on patrzył, gdy się przebieramy, częstował nas winem. . . . Takie rzeczy w tym wieku były po prostu złe ”.

Niekończący się problem

Mimo, iż według Kościoła Katolickiego molestowanie seksualne dzieci jest grzechem śmiertelnym, w samych Stanach Zjednoczonych, w latach 1950–2016, przestępstw pedofilii dopuściło się 6721 księży, zaś liczba ofiar wynosi 18 565 dzieci. Za tuszowanie skandali seksualnych obarczono winą hierarchów Kościoła katolickiego, w tym niektórych biskupów, kardynałów i papieży, między innymi papieża Jana Pawła II skrytykowano za wspieranie duchownych, którym zarzucano pedofilię.

Według badań zleconych przez episkopat Stanów Zjednoczonych, obejmujących lata 1952–2002, 80,9% ofiar molestowania nieletnich przez duchownych stanowili chłopcy. W samych Stanach Zjednoczonych odszkodowania wypłacone ofiarom molestowania seksualnego przez diecezje i zakony przekroczyły 3 miliardy dolarów i pociągnęły za sobą bankructwo niektórych diecezji.

Autor: Kasia Magierska

2 Komentarze
  1. Andrzej mówi

    Radziłbym sprawdzić niektóre dane (lub źródła) mieszanie domowego 'anty-klerykalizmu’ z niby obiektywizmem dziennikarskim to wstyd.

    Niemniej zbrodnia paskudna wymagająca kary najsurowszej z możliwych

  2. Marta mówi

    Już się katol uruchomił, bo prawda o kościele wyszła. Wstyd.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.