Let’s travel together.

Bała się, że umrze i zostawiła dowody wskazujące na winę sprawcy- Pamiętnik i nośnik USB ujawniły przerażającą prawdę

2

13 maja 2017 . 19-letnia Tova Moberg opuściła swój dom w Hudiksvall ( Szwecja) w bardzo dobrym humorze. Za chwilę miała odbyć się impreza klasowa, na której nastolatka miała zamiar świetnie się bawić ze swoimi przyjaciółmi. Na wydarzenie z niecierpliwością oczekiwała od miesiąca. Wcześniej zadzwoniła do swojej najlepszej przyjaciółki, że może się chwilę spóźnić ponieważ musi się spotkać ze swoim byłym chłopakiem Billym Fagerströmem. Na zabawę nie dotarła.

 

Tova nie wraca do domu

Niedzielnego poranka, kiedy Tova wciąż nie wracała do domu, jej rodzice byli pewni, że córka postanowiła zanocować u którejś z koleżanek. Jednak kiedy nastolatka nie zjawiła się na popołudniowych zawodach pływackich, zrozumieli, że w rzeczywistości musiało stać się coś złego. Jeszcze tego samego dnia zorganizowano poszukiwania, w których wzięło udział 50 funkcjonariuszy. Szybko okazało się, że ostatni raz, telefon zaginionej nastolatki logował się na farmie położonej w bliskiej odległości domu jej byłego chłopaka.

Billy potwierdził, że tamtego wieczoru spotkał się z Tovą. Mieli porozmawiać, po czym oznajmiła mu, że idzie na imprezę, a on udał się na spotkanie ze swoimi kolegami. Młody mężczyzna starał się sprawiać wrażenie przygnębionego i zaniepokojonego losem byłej dziewczyny. Garnął się także do udziału w jej poszukiwaniach. Jednak z uwagi na to, że był już znany policji min. Za przestępstwa narkotykowe, jazdę samochodem bez uprawnień, akty wandalizmu, a co najważniejsze za pobicie Tovy, został zatrzymany. W raz z nim aresztowano jego najlepszych przyjaciół i cała trójka stanęła w obliczu podejrzenia o porwanie nastolatki.

W jeziorze

16 maja, w 3 dniu poszukiwań, zmaltretowane ciało Tovy wyłowiono z jeziora położonego w sąsiedztwie farmy na której ostatni raz logował się jej telefon i domu Billy’ego. Ciało owinięte metalowym drutem i srebrną taśmą zostało przymocowane do metalowej taczki. Sekcja zwłok wykazała, że dziewczyna była podduszana, a zmarła wskutek obrażeń powstałych w wyniku 20 uderzeń młotkiem.

Tym samym sprawa dotycząca zaginięcia i ewentualnego porwania, zmieniła się w dochodzenie dotyczące bestialskiego morderstwa. Wszyscy trzej mężczyźni zaprzeczali, jakoby mieli cokolwiek wspólnego z zabójstwem Tovy i chociaż dwójka z nich została wkrótce wypuszczona na wolność, Billy pozostał w areszcie.

Niepodważalne dowody

Dalsze śledztwo dało obraz tego jaką kontrolę sprawował Billy nad swoją dziewczyną podczas trwania ich związku. To, że Tova przed śmiercią przeżyła lata fizycznego i emocjonalnego znęcania się z rąk Billy’ego, potwierdziły nie tylko zeznania jej bliskich. W pokoju nastolatki zabezpieczono pamiętnik, w którym skrupulatnie notowała okrucieństwa, których doświadczała, a także nośnik USB ze zgromadzonymi fotografiami przedstawiającymi obrażenia powstałe wskutek przemocy. W ten sposób powstała przerażająca opowieść o nadużyciach, którą przedstawiono podczas procesu.

Z pamiętnika udręczonej nastolatki

Z tego co Tova opisała w swoim dzienniku wynikło, że Billy stopniowo robił z niej swojego niewolnika. Starał się szczegółowo kontrolować, z kim Tova spędzała wolny czas, z kim rozmawiała w pracy, z kim jadła lunch. Z czasem zabronił jej uczęszczania w zajęciach pływackich, spotkań z przyjaciółmi, chodzenia do pracy, a nawet do szkoły. Co gorsza dopuszczał się rękoczynów i groził jej śmiercią.

„Zabronił mi spotykać się z moimi przyjaciółkami. Powiedział, że inaczej umrę, że utopi mnie w rzece. Groził mi, bił, dusił i tak całą noc, aż do rana kiedy to musiałam napisać im SMS-y i zakończyć naszą znajomość”.

Największą pasją Tovy było pływanie. Uczestniczyła w zawodach, a nawet dostała pracę jako instruktor nauki pływania. We wpisie do pamiętnika z lutego 2017 r. Opowiedziała, że Billy znęcał się nad nią po tym jak otrzymała wiadomość z grafikiem. SMS przyszedł od kolegi z pracy.

„Zgwałcił mnie i uderzył tak mocno, że moje prawe ramię jest całkowicie fioletowe…Uspokoił się dopiero wtedy kiedy obiecałam, że nie pójdę do pracy i znalazłam zastępstwo. „

Powtarzająca się przemoc pozostawiła ślady na ciele nastolatki. Kiedy Tova była posiniaczona, jej chłopak zabraniał jej uczestnictwa w treningach, ponieważ obawiał się, że ludzie zobaczą obrażenia. W dzienniku Tova opisała sytuację, kiedy raz ten zakaz złamała.

„Znowu mnie pobił bo złamałam zakaz i trenowałam, a siniak na mojej nodze był wciąż widoczny. Rodzice także pytają skąd mam te siniaki. Coraz ciężej mi ich okłamywać, ale nie mam wyjścia. Muszę kłamać. Nie mogę powiedzieć prawdy, chociaż bardzo bym chciała żeby wszyscy wiedzieli jaka ona jest.”

Z dnia na dzień coraz gorzej

Kiedy Billy dowiedział się o tym, że rodzice Tovy coś podejrzewają wpadł w szał.

„Powiedział, że skoro nie może mnie już bić, bo matka widziała moje siniaki, to znajdzie na mnie inny sposób. Zagroził, że rozbierze mnie do naga i zamknie w garażu. Teraz jest naprawdę zimno między -25 a -30.  Potem powiedział coś w stylu: „Nie mogę cię od razu zabić, mogę wykopać dziurę w podwórku z kamieniem nad nią i tam zamęczysz się na śmierć„”.

Przeczuwała, że ją zabije

W marcu 2017 r. Kiedy Tova wróciła do domu z siniakiem na twarzy, jej rodzice wyciągnęli z niej prawdę, po czym zawiadomili policję. Tym samym związek ich córki i Billego się zakończył. Tova odmówiła jednak składania obciążających zeznań. W ostatnich swoich wpisach wyjaśniła:

„Nawet jakby dostał wyrok, to prędzej czy później wyszedłby na wolność i mnie dopadł. Chociaż chciałam nie mogłam mówić przeciw niemu. Zgotowałabym sobie piekło.”

 

Nie wiem co mam robić. Billy żąda rozmowy…Jeden raz mówi, że chce wszystko naprawić innym razem grozi, że zabije całą moją rodzinę. Wiem, że tego nie da się naprawić. On jest chory, totalnie zepsuty.  Jeśli mnie zabije istnieją dowody. Czerwono-srebrne usb, ukryte pod łóżkiem. Tym czasem idę spać. Mam nóż pod poduszką na wypadek gdyby coś się stało.”

 

Chociaż Billy nie przyznał się do morderstwa, znaleziono jeszcze inne obciążające go dowody, w tym krew Tovy u progu jego domu. Mężczyzna został skazany na dożywocie.

Autor, Dorota Ortakci.

This slideshow requires JavaScript.

2 Komentarze
  1. 123 mówi

    To są mężczyźni połowa zasługuje na kastracje i chipy do łba z bombą by w razie czego ją zdalnie zdetonować.

  2. Kiki mówi

    No przepraszam bardzo, ale ten komentarz to chyba tak średnio na miejscu. Są normalni mężczyźni, a są też potwory jak ten opisany w poście. Jeśli mamy generalizować to połowie kobiet też powinno się zamontować wspomnianego chipa, bo wiele z opisanych tu przypadków morderstw, tortur lub innych strasznych czynów dopuściły się właśnie kobiety. I to, o zgrozo, w przeważającej ilości ich ofiarami stawały się bezbronne dzieci.

Odpowiedz na 1 |
Anuluj odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.