Let’s travel together.

Amputowane nogi ośmiolatki, znaleziono owinięte w strony codziennych gazet

0

Urodzona 17 września 1897 r. W Brukseli, Jeanne Van Calck jest w Belgii symbolem niewinności, zmarnowanego dzieciństwa i dziecięcego męczeństwa. 7 lutego 1906 r. Ośmiolatka została brutalnie zabita. Morderstwo Jeanne nigdy nie zostało rozwiązane i do dziś jest znane jako morderstwo Rue des hirondelles, bo to właśnie na progu domu przy tej ulicy, znaleziono jej zwłoki.

Pierwszy samotny spacer

Dziewczynka przyszła na świat w związku poza małżeńskim, a jej pracujący jako typograf, w gazecie Le Soir, ojciec wkrótce porzucił rodzinę, nie uznał córki i nigdy się nią nie zainteresował. Z uwagi na młody wiek matki, Jeanne zamieszkała z dziadkami, ale każdego dnia spędzała u mamy kilka godzin. Na te wizyty zawsze prowadzał ją dziadek, który pracował dla firmy tramwajowej, a wieczorem sprzedawał bilety w teatrze. 7 lutego, wyjątkowo musiał zostać dłużej w pracy, a Jeanne obawiając się, że jej mama będzie się martwić jeśli się spóźni, uprosiła babcię aby mogła iść do niej sama.

To był pierwszy raz kiedy dziewczynka szła gdzieś bez opieki dorosłych. Ubrana w kraciastą sukienkę, biały fartuszek, płaszczyk, niebieską wełnianą czapkę i skórzane botki, opuściła dom dziadków o 18:30 i udała się w krótki spacer do mamy. Na miejsce nigdy nie dotarła.

Tajemnicza paczka

Kilka godzin później, o 23:45, Joseph Eylenbosch- scenograf z teatru Alhambra i jego syn, szli właśnie do domu, kiedy natknęli się na dziwny pakunek. Owinięta w brązowy papier i sznur konopny paczka, leżała pod drzwiami domu o numerze 22, mieszczącego się na ulicy Rue des hirondelles. Podejrzliwi mężczyźni postanowili sprowadzić na miejsce posterunkowego, który wraz z pomocą kolegi dostarczył zawiniątko na komisariat. Tam oczom wszystkich ukazał się wpierw płaszczyk w błękitne groszki, potem blond włosy, aż w końcu jeszcze ciepłe, pozbawione nóg, ciało małej dziewczynki. Godzinę wcześniej na komisariacie zjawił się dziadek Jeanne, zgłaszając zaginięcie swojej wnuczki. Nie było wątpliwości, że ciało należy właśnie do niej.

Żegnaj Aniołku

Wiadomość o morderstwie małej dziewczynki wstrząsnęła całą Brukselą, tym bardziej, że było ono niezwykle brutalne. Koroner orzekł, że Jeanne zmarła na skutek uduszenia własnymi wymiocinami, po tym jak zmuszono ją do wypicia dużej ilości alkoholu. Ośmiolatka została także zgwałcona, a ten kto ją poćwiartował bez dwóch zdań znał się na rzeczy. Spekulowano, że był on albo rzeźnikiem albo lekarzem.

Strony z gazet

11 lutego odbył się pogrzeb dziewczynki i wzięło w nim udział, aż 10 tysięcy osób, czyli praktycznie cała stolica Belgii. Później, dzięki mieszkańcom sfinansowano pomnik z białego marmuru, który do dnia dzisiejszego można odwiedzać na cmentarzu w Evere.

W międzyczasie, policja robiła wszystko, aby znaleźć okrutnego mordercę bezbronnego dziecka, a także wciąż brakujące kończyny dolne. Belgijski Rząd zaoferował nawet nagrodę w wysokości 20 000 franków dla każdego kto doprowadzi do mordercy. 15 lutego znaleziono zakrwawione buty należące do Jeanne, a dzień później dwie paczki zawierające jej nogi. Szczątki zostały owinięte w strony z gazet „Le Soir” i „Journal de Paris”. Znaleziska miały miejsce na terenie farmy Stuyvenbergh.

Nieudolność władz

Przyjaciółka Jeanne poinformowała później policję, że około godziny 19:00 w dniu morderstwa, widziała ją w pobliżu domu dziadków. Jeanne była w towarzystwie mężczyzny i wyglądała na zadowoloną. Oboje zmierzali w przeciwnym kierunku, niż dom jej matki. Zeznań dziewczynki nie wzięto pod uwagę, ponieważ była dzieckiem i uznano je za niewiarygodne. Działanie to zostało później potępione i przypisane nieudolności policji, wraz z 29 innymi, rażącymi naruszeniami. Morderstwo Jeanne nie zostało nigdy rozwiązane, a rok później zamordowano kolejną dziewczynkę.

This slideshow requires JavaScript.

Annette o której śpiewali

W grudniu 1907 r. Wszystkie gazety rozpisywały się o morderstwie sześcioletniej Annette Bellot. 1 grudnia około godziny 19:00, Annette i jej starszy brat bawili się na ulicy Place de Brouckere, kiedy podszedł do nich mężczyzna w wieku 35-45 lat. Poprosił chłopca, żeby kupił mu papierosy, a w nagrodę obiecał cukierki: ” Zaopiekuję się twoją, siostrą. Idź sam, tak będzie szybciej”– przekonywał. Skuszony łakociami chłopczyk przyjął propozycję, a kiedy wrócił, po mężczyźnie i jego siostrze nie było już śladu. Następnego dnia, na łące tuż za szkołą weterynaryjną, znaleziono ciało Annette. Została zgwałcona i uduszona. Tak jak w przypadku Jeanne, to morderstwo również pozostało tajemnicą.

Przez kolejne kilkadziesiąt lat, uliczni grajkowie śpiewali piosenki o Annette, a podobno można usłyszeć je i teraz.

„Straszny krzyk, usprawiedliwiony i pełen smutku
rozbrzmiewa znowu w naszym kraju,
okrutna hańba i morderstwo łamie nasze serca,
nie można o tym milczeć.
W Brukseli, stolicy kraju Belgii,
gdzie
zaledwie sześcioletnia dziewczynka ze łzami w oczach
zostaje zamordowana przez brudnego poplecznika.

Ach, dziecko błaga, ah pozwól mi żyć,
co złego mam na ziemi,
matka we łzach, dziecko błaga. Umieram
tutaj w samotnej zgubie.

W niedzielny wieczór, na pustej ulicy
doszło do okrucieństwa,
gdy zegar wybił siódmą,
zabójca przyszedł ją odnaleźć.
Bawiła się ze swoim bratem, gdy ten potwór wziął go na bok.
Zapytał chłopca: Czy załatwisz dla mnie pewną sprawę?

Ach, powiedziało dziecko- muszę pilnować siostry,
to za daleko, żeby mogła tam dojść.
Potwór powiedział: nie bój się,  ja tu zostanę. Ja będę z nią.

Kiedy chłopiec wrócił, obszedł tamto miejsce sześć lub siedem razy.
Płakał bo nie znalazł swojej siostry.
Wciąż płacząc, poszedł do swoich rodziców:

Mamo, Tato, ona zniknęła.
Nasza mała Annette zniknęła.
Zabrał ją mężczyzna. Szybko, bez skrupułów, bez wahania.

Ludzie przeszukiwali ulice, aż dotarli na łąkę.
Na zimnej ziemi leżało dziecko: Uduszone,
zhańbione, zamordowane, z cierpieniem namalowanym na twarzy.

Żegnaj Annette, ty kochana.
Ty, która tak okrutnie zginęłaś, małe
anioły, które żyją nad tobą,
ofiarowują ci korony męczenników.”

Autor, Dorota Ortakci.

This slideshow requires JavaScript.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.