Let’s travel together.

Amerykańska, młoda kobieta ginie w Holandii z rąk współlokatora

0

Sarah Papenheim miała zaledwie 19 lat, kiedy przeprowadziła się z rodzinnego miasta w Minnesocie do Rotterdamu w Holandii, aby studiować psychologię na Uniwersytecie Erazma w Eindhoven. Mimo, że miała dobre życie w Stanach Zjednoczonych, nie mogła uporać się ze śmiercią brata, który odebrał sobie życie w 2015 roku, gdy miał zaledwie 21 lat. Sarah nigdy nie zaniedbała publikowania na swoich różnych kontach społecznościowych informacji o rocznicy jego śmierci i wyznała matce, że powodem, dla którego chciała studiować psychologię, było zrozumienie samobójstwa jej brata. Chłopak Sarah pomógł jej przejść przez tą mękę i wspierał ją w każdy możliwy sposób, więc kiedy nadszedł czas, przeprowadzki do Holandii, pojechał razem z nią.

W roku 2018 Sarah miała 21 lat. Od dwóch lat mieszkała, studiowała i pracowała w Holandii. Chociaż cieszyła się życiem za granicą, często bywała przytłoczona presją bycia studentką w pełnym wymiarze godzin, ale to nie powstrzymało jej od cieszenia się nocnym życiem, jakie miało miejsce w Rotterdamie. Często chadzała do klubów i lokali, by oglądać występy zespołów, a sama była znakomitą perkusistką. Z dumą przyznawała, że ​​jest miłośniczką wszystkich gatunków instrumentów. Podczas zapoznawania się z lokalną sceną muzyczna w Rotterdamie poznała innego miłośnika muzyki, kontrabasistę Joela Schellinga. Chłopak był miejscowy i miał 23 lata. Sprawy zdawały się przebiegać sprawnie, a para dzieliła wspólne mieszkanie bez żadnych problemów przez ponad 1,5 roku, dopóki Joel nie zaczął się dziwnie zachowywać. Sarah skontaktowała się z bliską przyjaciółką, jak również ze swoja rodziną, opowiadając im o niepokojącym zachowaniu współlokatora, które z biegiem czasu nabierało na sile. Kiedy jej rodzina i przyjaciele wyrazili zaniepokojenie i namawiali ją na przeprowadzkę do jej chłopaka, przekonywała ich,  że jej współlokator nie stanowi dla niej zagrożenia i że nie próbowałby jej skrzywdzić, ponieważ byli blisko. „Jestem jego jedyną przyjaciółką” -powiedziała swojej zmartwionej matce.

Nie minęło kilka dni, jak Sara poinformowała swojego bliskiego kolegę Adama, że Joel wyznał jej, że planuje zabójstwo trzech osób, wykazując rosnące oznaki gniewu i agitacji. Sarah, powiedziała, że planuje powiadomić policję. Pomimo, iż Sarah była pewna, że nie grozi jej niebezpieczeństwo, dla ostrożności planowała przeprowadzkę do swojego chłopaka, który mieszkał w tym samym kompleksie studenckim. Zamierzała tam zostać do 22 grudnia. Tego dnia miała zarezerwowany lot do Minnesoty. Niestety Sarah nigdy nie dotrze do domu na Święta Bożego Narodzenia, ani na koncert bluesowy, na który zakupiła bilety. Zaledwie kilka dni po tym jak Joel wyznał, że planuje kogoś zabić, Sarah poniosła śmierć.

W nocy 12 grudnia, świadek poinformował służby ratownicze, że z jednego z mieszkań w kompleksie studenckim dochodzą odgłosy awantury i krzyków. Około 12:00 w nocy na miejscu zdarzenia zjawiła się policja i pogotowie. Sarah, kilkakrotnie pchnięta nożem, wykrwawiła się na śmierć. Podejrzanego, Joel’a Schelling’a, aresztowano na stacji kolejowej w Eindhoven. Na zdjęciach z tego wydarzenia Schelling, ubrany w czarną, zimową kurtkę z falowanymi, czarnymi włosami przesuniętymi na bok, nosi obojętny wyraz twarzy. Świadkowie zdarzenia, opisywali go jako niesamowicie spokojnego i pozbawionego emocji. Uważa się, że próbował on wrócić do domu swoich rodziców w swoim rodzinnym mieście, zanim został zatrzymany. Po wieści o jego aresztowaniu ci, którzy go znali, opisali go jako „dziwnego” i „trochę samotnika”.Kampania stworzona w celu zebrania 40 000 USD na transport ciała Sarah z powrotem do Stanów Zjednoczonych i złagodzenia finansowego obciążenia kosztami pogrzebu osiągnęła cel w ciągu 3 dni i przekroczyła pierwotną kwotę o tysiące dolarów. Matka Sary, która teraz straciła dwójkę swoich dzieci, powiedziała w wywiadzie, że tak bardzo płakała, że ​​nie ma już łez, a teraz jest pełna gniewu.

                                                                                

 

 

 

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.