Let’s travel together.

40 lat temu jego żona zaginęła, teraz został aresztowany

0

38- letnią Donę ostatni raz widziano w stanie Wisconsin 6 maja 1979 roku. Jej mąż, John oświadczył, że po małżeńskiej kłótni wyszła z domu, wsiadła do auta i odjechała. Kiedy nie wróciła do godziny 22:20 położył się do łóżka. Godzinę później obudził go odgłos samochodu, słyszał także trzask drzwi i kroki w domu. Myślał, że jego żona wróciła. Kiedy nie przyszła do sypialni, John zszedł na dół. Mimo, że samochód stał zaparkowany w garażu, kobiety nigdzie nie było. Jej zaginięcie zgłosił trzy dni później. Policji powiedział, że żona zabrała ze sobą 200 dolarów w gotówce, że mieli problemy małżeńskie i nie martwił się jej nieobecnością. Jednak rodzina kobiety nie uwierzyła w to, że Dona byłaby w stanie odejść bez swoich dzieci. Po zniknięciu żony John zachowywał się podejrzanie. Nie chciał powiedzieć o co pokłócili się tamtej nocy, zrobił wielkie pranie- co było do niego zupełnie niepodobne. Dodatkowo wyczyścił nawet dywan. Był także niezwykle beztroski. Żył zupełnie tak jak gdyby nic się nie wydarzyło, albo tak jakby miał pewność, że jego żona nigdy nie wróci. Córki Dony i Johna, mimo iż były jeszcze małe, opowiedziały policyjnemu psychologowi, że tamtego dnia ich rodzice kłócili się cały dzień, a mamę widziały ostatni raz jak kładła je do łóżka. 

Siostra Dony, podczas jej nieobecności przychodziła do jej domu by opiekować się dziećmi. To ona znalazła plamkę krwi na ścianie w garażu, oraz na butelce znajdującej się wewnątrz auta. Badania kryminalistyczne z lat 70, nie umożliwiały jeszcze testowania DNA, ale od razu podejrzewano, że krew należy do zaginionej kobiety. Chociaż Dona zawsze była osobą niezależną, po tym jak wyszła za Johna stała się zależna od niego. Przestała pracować i miała tylko jedną bliską przyjaciółkę, kobietę, która mieszkała w Michigan. Wymieniały ze sobą około 40 listów rocznie. W listach Dona wyznała, że mąż krzywdził ją fizycznie i że raz zrzucił ją ze schodów. Opowiadała także, że prosił ją aby podpisała dokument, dzięki któremu na wypadek jej śmierci będzie jedynym właścicielem domu. Dona odmówiła. 

John przyznał, że między nim i Doną wielokrotnie dochodziło do rękoczynów. Mężczyzna miał także dwuletni romans. Okazało się także, że znęcał się nad swoją pierwszą żoną, która zostawiła go po dwóch latach udręki którą jej zgotował. Trzy miesiące po zaginięciu kobiety, John złożył wniosek o rozwód. Później ponownie się ożenił i dalej maltretował wszystkie kobiety z którymi łączyły go jakieś relacje. W rozmowach z policją mówił, że sądzi, że jego żonę spotkało coś złego ponieważ nigdy nie porzuciłaby córek. Przyznał także, że był złym mężem. Chociaż od samego początku był uznawany za głównego podejrzanego, dopiero w lutym 2019 roku został aresztowany i oskarżony o morderstwo Dony.  Jednym z kluczowych dowodów była nagrana rozmowa, którą przeprowadził z młodszą córką w 2009 roku:

„Coś się stało i ja jestem pewny, że ona nie żyje, bo gdyby tak było znalazłaby drogę powrotną. Wiesz co mam na myśli?Ona nie żyje.”

Obecnie mężczyzna czeka na proces. Ciała Dony nigdy nie odnaleziono.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.