Let’s travel together.

100 cięć w dziesięć minut- Zginął od samurajskiego miecza, bo zwrócił uwagę

1

Robert Wilson był 53-letnim mężczyzną, który od lat pracował jako kierownik w zakładzie farmaceutycznym Thornton&Ross w Huddersfield w północnej Anglii.

16 stycznia 2020 r. Był dla Roberta kolejnym, zwykłym dniem tygodnia. Po kolacji zjedzonej wspólnie z żoną, mężczyzna wyszedł do pracy na nocną zmianę i wszystko toczyło się swoim standardowym rytmem, do czasu kiedy zauważył, że po parkingu na terenie firmy, kręcą się intruzi. Wyglądało na to, że dwójka młodych mężczyzn spożywa alkohol, więc Robert zawołał swoich kolegów- Paula i Johna i w trójkę udali się na zewnątrz by skontrolować sytuację.

Nie mieli pojęcia, że 18- letni Kiyran Earnshaw i jego o dwa lata młodszy kolega Luke Gaukroger, byli nie tylko pod wpływem alkoholu, ale także narkotyków, co dało śmiertelnie groźne połączenie.

Chociaż mężczyźni grzecznie i z kulturą poprosili o opuszczenie terenu firmy, chłopcy zaprotestowali. Luke tłumaczył, że szukają telefonu, który miał zgubić i bez niego się nie ruszą. Robert zaproponował więc swoją pomoc, ale po krótkim czasie prawdopodobnie zrozumiał, że historia ze zgubioną komórką jest kłamstwem i sięgnął po swój telefon, wybierając numer do pobliskiej firmy ochroniarskiej.

W tym samym momencie Kiyran zaczął na niego krzyczeć, twierdząc, że nie życzy sobie, żeby ktoś go filmował. Chociaż Robert próbował się tłumaczyć, sytuacja zaostrzała się z sekundy na sekundę.

Nastolatek nie zważając na tłumaczenia, sięgnął do głębokiej kieszeni swoich obszernych, dresowych spodni i wyjął z niej 20- calowy miecz samurajski. Wszystko działo się tak szybko, że Robert nie miał najmniejszych szans na obronę, a jego koledzy na udzielenie mu pomocy. Chociaż początkowo próbowali odciągnąć napastnika, po tym jak jeden z nich niemal stracił rękę, jedyne co mogli zrobić to uciec i wezwać pomoc.

Cały atak na bezbronnego mężczyznę trwał długie i bolesne 10 minut. Przez cały ten czas torturowali Roberta, bijąc, kopiąc i raniąc mieczem, którym wymieniali się jak zabawką. Ta potworna i niezwykle brutalna napaść, została zarejestrowana nie tylko na monitoringu firmy. Wszystko słyszał i nagrywał pracownik firmy ochroniarskiej, z którą skontaktował się Robert. Te porażające treści zostały później przedstawione w sądzie:

„No daj mi ten miecz!!! Teraz moja kolej”– Krzyczał Luke

„Trzymaj go za głowę.  Spróbujemy ją odciąć”– Znowu Luke

Słychać było także samego Roberta, który błagał o litość. Na próżno.

Kiyran i Luke nie przestawali ciąć i dźgać swojej ofiary, nawet gdy na miejscu zjawiła się policja. Działali jak w amoku, dlatego zwykła próba obezwładnienia nie przyniosła efektu, bo wciąż próbowali obciąć Robertowi głowę. Napaść udaremniono dopiero przy użyciu paralizatora, pałek i gazu pieprzowego.

Niestety, przybyli na miejsce ratownicy medyczni, stwierdzili zgon 53- latka. Późniejsza sekcja zwłok wykazała, że doznał, aż 100 obrażeń.

 

W trakcie procesu, głównym argumentem obrony było to, że nastolatkowie „nie byli sobą” ponieważ spożywali alkohol i zażyli Flualprazolam (podobny do Xanax) i kokainę. Sami oskarżeni próbowali okazać skruchę, jednak mimo listu do żony Roberta, w którym jeden z nich przeprosił za jego zabójstwo, było jasne, że wyrzuty sumienia były tylko na pokaz. Zarówno Luke jak i jego kolega liczyli na łagodny wyrok.

W trakcie oczekiwania na werdykt sędziego Luke pisał teksty w klimacie rap, hip-hop, z których jasno wynikało, że absolutnie nie żałuje tego co zrobił, a nawet jest z tego dumny:

„Będę rzucał wielokrotne zaczepki, nie polubisz mnie, kiedy będę szalony jak brat Hulk”.

„Ostatni dźwięk, jaki wydał, to rechot, słyszałem, jak walczy o ostatni oddech”.

„Dźgając go raz za razem w klatkę piersiową, śmiałem się bo mój nóż działa najlepiej”.

Biorąc pod uwagę brak skruchy i fakt, że oboje popełnili w przeszłości przestępstwa ( w październiku 2016 r. Kiyran dźgnął dwukrotnie kolegę w brzuch) na okoliczności łagodzące nie było szans.

Obaj zostali skazani na dożywocie. Luke będzie miał szansę na zwolnienie warunkowe po 16 latach natomiast Kiyran po 22 latach.

 

Autor, Dorota Ortakci.

 

 

1 komentarz
  1. Maciej mówi

    Masakra..nigdy nie wiesz na kogo trafisz

Odpowiedz na 1 |
Anuluj odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.