Let’s travel together.

Kiedy odnaleziono jej ciało było całkowicie zamrożone mimo iż na zewnątrz panowały dodatnie temperatury

0

30 grudnia 1957 r. W Batford odbywały się lekcję tańca, które przyciągnęły wielu młodych ludzi, w tym 17- letnią Anne. Tylko ona jako jedyna nie wróciła po zajęciach do domu…

Z bogatej rodziny

17- letnia Anne Noblett była mieszkanką Batford w Wielkiej Brytanii, studentką z Hertfordshire i córką biznesmena. To właśnie z uwagi na możliwości finansowe jej ojca, wcześniejsze cztery lata swojego życia spędziła w Szwajcarii, gdzie uczyła się w prestiżowej szkole. Do domku na farmie, gdzie mieszkała z rodzicami i rodzeństwem wróciła na początku 1957 roku, aby rozpocząć szkołę przygotowującą ją do zawodu pielęgniarki.

Anne została opisana jako osoba niewinna i nieśmiała, która najchętniej spędzałaby cały swój wolny czas w domu. Lubiła jednak tańczyć, więc kiedy w okolicy zorganizowano lekcje tańca Rock’n’Roll, nie mogła przepuścić takiej okazji.

Ostatnia lekcja

Nastolatka była widziana po raz ostatni 30 grudnia 1957 r. Tego też dnia udała się z przyjaciółmi na lekcję tańca. Po zakończonych zajęciach w pośpiechu zmieniła ubranie po czym krzyknęła „do zobaczenia w piątek” i pobiegła na autobus.

Droga, która prowadziła od przystanku do domu Anne była nieoświetlona, ale dziewczyna zapewne się nie bała. Nie by to pierwszy raz kiedy w zupełnej ciemności wracała do domu. Tamtego wieczoru ciszę przerwał brzęk silnika. Nie tylko Anne wracała na swoją farmę. Tuż obok niej przejechała na motorze Shirley Edwards- sąsiadka, która jest jak dotąd jedyną znaną osobą, która jako ostatnia widziała Anne żywą.

Poszukiwania

Kiedy Anne nie wróciła do domu w oczekiwanym czasie, jej rodzice zaczęli się martwić. O 21:00 zaczęli obdzwaniać wszystkich jej przyjaciół, a kiedy okazało się, że żadne z nich nie wie, gdzie ona jest, zawiadomili policję.

Poszukiwania nastolatki przerodziły się w potężne śledztwo, w którym udział wzięło 1300 żołnierzy i cywilów, którzy skrupulatnie przeszukiwali kilometry lasów, pól i żywopłotów. Dokładnie przeczesano także każdą boczną ścieżkę czy rów, pola uprawne, a także okoliczne stawy. Jedyne co udało się znaleźć to białą chusteczkę i szminkę. Przedmiotów tych nie udało się jednak powiązać z Anne, ponieważ jej rodzice nie byli w stanie ich zidentyfikować.

|Sprowadzono także psy tropiące, a w lokalnych kinach wyświetlano komunikat informujący o zaginięciu 17- latki. Przeprowadzano rewizję od drzwi do drzwi, a na policji pojawiło się ponad 200 osób z potencjalnymi wskazówkami. Niestety minął miesiąc i nikt nie był bliższy dowiedzenia się tego co stało się z Anne. Tajemnica ta rozwiązała się przez zupełny przypadek.

300 metrów

8 stycznia 1958 r. Siedem mil od miejsca, w którym Anne zniknęła dwóch braci wybrało się na spacer do lasu, kiedy natknęli się na coś, co początkowo wzięli za śpiącą kobietę. Kiedy jednak podeszli bliżej, okazało się, że jest to ciało poszukiwanej nastolatki.

Anne leżała w zaroślach w odległości 300 metrów od drogi. Była w pełni ubrana, a nawet miała założone okulary. Obok ciała leżała jej torebka i porozrzucane monety.

Śledczych zaciekawił także fakt, że mimo iż ciało znajdowało się w znacznej odległości od drogi, nie znaleziono najmniejszego śladu świadczącego o jego ciągnięciu, a to oznacza, że sprawca niósł je na plecach bądź rękach. Oznacza to, że musiał być silny, albo sprawców było dwóch ponieważ teren był trudny i bagnisty, a Anne miała dość korpulentną budowę ciała.

Zamrożona

Sprawca musiał porzucić ciało na krótko przed jego odnalezieniem ponieważ miejsce to 24 godziny wcześniej było odwiedzone przez leśniczego, który przyszedł nakarmić zwierzęta. Co więc przez ponad miesiąc działo się z zaginioną nastolatką? Odpowiedź na to pytanie poniekąd dała autopsja, ale by jej dokonać, ciało należało wpierw rozmrozić.

Mimo, iż w tamtym roku panowała akurat niespotykanie ciepła zima, ciało Anne było „zamarznięte na kość”, co oznacza, że musiało być przetrzymywane w zamrażalce albo w chłodni. Przyczyną śmierci dziewczyny było uduszenie, a zawartość jej żołądka świadczyła o tym, że została zamordowana w ciągu kilku godzin po porwaniu. Przed śmiercią została zgwałcona, a to oznacza, że motyw zbrodni był czysto seks***y

Śledztwo

Starszym oficerem, który przejął tę sprawę, był nadinspektor Robert Elwell z CID w Hertfordshire. Zgodnie z ówczesną praktyką wezwano jeszcze starszego detektywa z Oddziału Morderstw New Scotland Yard, który miał większe środki i możliwości jeśli chodzi o poważne sprawy kryminalne.

Śledztwo mające na celu schwytanie mordercy rozpoczęło się od współpracy z Biurem Meteorologicznym, które dostarczyło śledczym zapisy dotyczące temperatur dla okresów dziennych i nocnych w czasie zaginięcia Anne. Raporty sporządzone przez Biuro, potwierdzały początkowe założenia, że temperatury były za wysokie by ciało mogło zamarznąć. Nie pozostało więc nic innego jak przeznaczenie pieniędzy na sprawdzenie wszystkich farm na tym rozległym obszarze bo to właśnie na nich, w oczekiwaniu na korzystne ceny rynkowe, w zamrażarkach przechowywano drób. Prócz tego skontrolowano wszystkich właścicieli chłodni i sklepów, w których sprzedawano mrożonki typu ryby, owoce czy warzywa. Nie przepuszczono nawet sprzedawcom lodów.

Niestety te pracochłonne działania nie przyniosły żadnych rezultatów.

Następstwa

W miarę kontynuowania śledztwa zarówno rodzina Anne, jak i mężczyźni, którzy znaleźli ciało, otrzymywali telefony z pogróżkami, ale dzwoniący został później zidentyfikowany i uznany za dowcipnisia, który z morderstwem dziewczyny nie miał zupełnie nic wspólnego.

Kilku świadków zeznało, że w dniu zaginięcia Anne, zwróciło uwagę na nieznany dotąd czarny samochód, prowadzony przez mężczyznę w średnim wieku, w okularach z mocną oprawą. Nie udało się go zidentyfikować, ale podejrzewa się, że to właśnie on ma związek z porwaniem i morderstwem Anne.

Po tej makabrycznej zbrodni, okoliczni mieszkańcy domagali się ulicznych latarni. Te oczywiście w krótkim czasie, stanęły przy nieoświetlonych drogach, by służyć jako świadectwo tego tragicznego wydarzenia.

Cała ta przykra historia ma także swoje tło paranormalne. Otóż w 1974 roku, właściciel farmy trzody chlewnej zauważył, że drzwi od stodoły często same się otwierają po czym zamykają. Pewnego dnia w kącie stodoły zauważył sylwetkę dziewczyny, ale kiedy podszedł bliżej ta rozpłynęła się w powietrzu. W 2000 roku, odbyto sesję spirytystyczną, dzięki której ponoć duch Anne nawiązał kontakt i wskazał mordercę, który w tym czasie żył i pracował w pobliskim Zoo. Prócz wizji rolnika nie znaleziono żadnego dowodu łączącego go ze sprawą.

Morderca Anne, nigdy nie został schwytany.

Autor, Dorota Ortakci.

This slideshow requires JavaScript.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.