Let’s travel together.

 „Szukałam idealnego partnera, prawdziwego życiowego romansu „- Nannie Doss , wesoła morderczyni.

0

Nannie Doss urodziła się 4 listopada 1905 roku w Alabamie. Była jednym z pięciorga dzieci. Rodzeństwo nie miało łatwego dzieciństwa. W domu rządził ojciec, który pozbawił je edukacji, zmuszając do ciężkiej pracy w gospodarstwie.W wieku 7 lat Nannie doznała silnego urazu głowy, w wyniku uderzenia w metalowy pręt podczas jazdy pociągiem. Od tego czasu miewała silne bóle głowy, omdlenia oraz zmagała się z depresją. Kiedy była nastolatką, marzyła o sielskim życiu z przyszłym mężem. Czytanie magazynów o tematyce romantycznej, zwłaszcza kolumn „samotnych serc”, było jej ulubionym zajęciem. Nadal ograniczana przez ojca nie miała prawa nosić makijażu, modnie się ubierać oraz brać udziału w prywatkach i spotkaniach towarzyskich. Nannie żyła marzeniami.

W wieku 16 lat  poznała Charliego Braggsa. W ciągu kilku miesięcy zostali małżeństwem i zamieszkali z jego matką. Teściowa okazała się gorszym wcieleniem ojca od, którego nastolatka wreszcie się odcięła. Kobieta była mistrzynią manipulacji i kontroli. Mimo problemów, małżeństwo dorobiło się czterech córeczek. Na początku 1927 roku dwie dziewczynki nagle zmarły. Charlie od początku skierował podejrzenia ku żonie, wierząc że otruła dzieci z zemsty za jego domniemaną niewierność. Zabrał ze sobą najstarszą córkę Melvinę i zniknął gdzie pieprz rośnie, zostawiając małżonkę z niemowlęciem i swoją matką, która zmarła niedługo później. Małżenstwo formalnie zakończyło się latem 1928 roku.

Nannie powróciła do swojego hobby, codziennie przeglądając kolumny samotnych serc, dzięki czemu wdała się w romantyczną korespondencję z 23 letnim Robertem Harrelsonem. Para pobrała się w 1929 roku, wówczas Nannie miała 24 lata. Małżeństwo wraz z córkami Nannie, zamieszkało w Jacksonville. Sielanka nie trwała długo. Robert okazał się alkoholikiem i często znęcał się nad żoną. Wizyty policji w ich domu były codziennością. Mimo tego małżeństwo przetrwało 16 lat.

W 1943 roku najstarsza córka Nannie- Melvina urodziła swoje pierwsze dziecko- syna. Dwa lata później na świat przyszła dziewczynka która z niewiadomych przyczyn zmarła niedługo po porodzie. Co istotne dziecko było pod opieką babci, która jak się później okazało uśmierciła maleństwo wbijając mu w główkę szpilkę. Chłopczyk także nie miał dane za długo cieszyć się życiem. Zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach, a babcia wybrała 500 dolarów z jego ubezpieczenia na życie.

Pewnego dnia po suto zakrapianej imprezie Robert wymusił na małżonce seks. Gwałt przelał szalę goryczy. Rozgoryczona Nannie doprawiła whisky męża trutką na szczury. Nieszczęśnik zmarł tego samego wieczoru w okrutnych męczarniach. Wszyscy założyli, iż śmierć Roberta który tak kochał alkohol, nastąpiła w skutek przedawkowania. Jego polisa na życie wystarczyła na kupno nowego domu.

Swojego trzeciego męża Nannie poznała tak jak zwykle za pomocą anonsów z romantycznych pism. Arlie Lanning w niczym nie różnił się od Roberta, a dodatkowo był kobieciarzem. Jednak w tym przypadku Nannie wyglądała na ślepo zakochaną w małżonku. Arlie zmarł 2,5 roku później. Przyczyną śmierci była niewydolność serca. Nieszczęśnikowi rónież przypisano alkoholizm. Rzeczywistość była brutalniejsza. Arlie został otruty. Oczywiście Nannie zgarnęła pieniądze z ubezpieczenia i przeniosła się do szwagierki mieszkającej w  północnej Karolinie. Niedługo po przeprowadzce zmarła we śnie teściowa Nannie (ubezpieczona). Po jej śmierci Nannie przeniosła się do swojej siostry Dovie, która była przykuta do łóżka i jak już można się domyślać, niedługo po przyjeździe Nannie zmarła.

Richard Morton  był następną prawdziwą miłością Nannie. Mąż notorycznie ją zdradzał, ale ona sprawiała wrażenie jakby tego nie widziała. Być może dlatego, że była zbyt zajęta opieką nad matką która była po ciężkim złamaniu biodra. Kiedy kobieta zmarła kilka miesięcy po zaoferowaniu jej opieki, Nannie wreszcie mogła skupić całą uwagę na mężu co doprowadziło do odkrycia jego romansów z innymi damami. Mężczyzna był łaskaw zejść z tego świata trzy miesiące później.

Ostatnią ofiarą Nannie Doss był Samuel Doss, który w odróżnieniu od poprzednich mężów nie był ani pijakiem, ani damskim bokserem. Popełnił tylko jeden błąd. Był bardzo oszczędny, nudny i nakazywał żonie czytanie gazet i oglądanie programów telewizyjnych tylko i wyłącznie o charakterze edukacyjnym. Po zjedzeniu ciasta ze śliwkami trafił do szpitala z ciężkim zatruciem pokarmowym. Miesiąc później, wypisany do domu w doskonałym stanie zdrowia, napił się kawy ze śmiertelną wkładką. Ta nagła śmierć zaniepokoiła lekarza, który zlecił wypis Samuela ze szpitala. Wykonano sekcję zwłok. Autopsja wykazała w organizmie ogromną ilość arszeniku.

Niannie aresztowano w listopadzie 1954. Nie straciła spokoju i na początku utrzymywała, iż nikogo nie otruła. Spędziła 90 dni na obserwacji psychiatrycznej. Uznana za zdrową, w końcu przyznała się do zabójstwa czterech mężów. Ale jak wiadomo, została oskarżona o zabójstwo 12 osób z których część była jej najbliższą rodziną.

Jak powiedziała policji, pieniądze z ubezpieczenia nigdy nie były bezpośrednią przyczyną morderstw. Jej zabójstwa były po prostu aktem pozbycia się czegoś, czego już nie potrzebowała. Według jej słów, magazyny romantyczne miały głęboki wpływ na jej psychikę.

 „Szukałam idealnego partnera, prawdziwego życiowego romansu „.

Nannie Doss przyznała się do winy w dniu 17 maja 1955 roku została skazana na dożywocie.
Podczas procesu dorobiła się ksywek  „chichocząca Nannie”, „wesoła czarna wdówka” i „chichocząca babcia”. Mimo wyroku cały czas była uśmiechnięta i żartowała z metody „rozwodu” z małżonkami. Nannie zmarła w wyniku białaczki w 1965 roku. W swojej więziennej celi zostawiła po sobie setki romansów w miękkiej oprawie.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.