Let’s travel together.

Szokująca terapia, która doprowadziła do śmierci dziecka, nadal wiedzie prym

0

Wyobraźcie sobie czterech dorosłych ludzi, których łączna waga jest prawie dziesięciokrotnie większa od waszej własnej. Zawijają was w gruby koc i każą w nim siedzieć. Brzmi strasznie, a szczególnie dla osób cierpiących na klaustrofobię. Nie jest to jednak forma tortur, ale popularnej terapii polegającej na pracy z oddechem. Rebirthing – stosowany w USA w leczeniu dzieci z problemami behawioralnymi, został już zakazany w kilku stanach z uwagi na niebezpieczeństwo utraty zdrowia bądź życia. Najlepszym tego dowodem jest przypadek opisany poniżej.

 

Adopcja

Candace Newmaker wyglądała jak przeciętna, dziesięcioletnia dziewczynka. Miała niebieskie oczy, piegi i kręcone włosy. Była córką młodocianej matki i agresywnego ojca, a jej dzieciństwo nie było szczęśliwe. Dziewczynka tułała się po północnej Karolinie, zamieszkując w przeróżnych domach dziecka, kiedy w wieku pięciu lat została zaadoptowana przez 42- letnią, niezamężną pielęgniarkę, co miało zmienić jej życie na lepsze. Z początku tak było. Candace dostała różowy rower, lekcje jazdy konnej, pływania i gimnastyki, a mama zabierała ją na łyżwy i sanki. Ale wkrótce coś się zmieniło.

Problemy natury psychicznej

Kobieta zauważyła poważne problemy behawioralne u córki i zaczęła zwierzać się swoim sąsiadom, że jej adoptowane dziecko jest chore psychicznie. Według niej, dziewczynka rozpaliła ogień w domu, nakłaniała inne dzieci do „zabawy w lekarza”, celowo przewróciła regał z kolekcją szklanych koni, oraz miała napady histerycznego płaczu. Chociaż Candace przyjmowała leki zalecone przez psychiatrę, według jej matki, zachowanie córki pogorszyło się w ciągu kolejnych dwóch lat.

Pionierki psychoterapii

W kwietniu 2000 r. Kobieta zabrała Candace na terapię rebirthingu -zwanego odradzaniem, albo zacieśnieniem więzi. Dziewczynka została ułożona na kozetce, obwinięta flanelowym kocem i przykryta poduszkami, co miało na celu symulację kanału rodnego. Candace musiała próbować się uwolnić, a doświadczenie to miało jej pomóc przywiązać się do przybranej matki.

W całej tej historii, szokujący jest fakt, że dziecko nie padło ofiarą oszustów, którzy o psychoterapii słyszeli jedynie z telewizji, ale specjalistów w tej dziedzinie. Była leczona przez Connell Watkins, szefową Ośrodka Psychoterapii Więzi w Evergreen w Kolorado, i jej współpracowniczkę Julie Ponder. Kobiety stosowały techniki wymuszonego kontaktu i „ponownych narodzin”. Zakrywały twarz dziewczynki, potrząsały nią, uderzały ją w głowę, a to wszystko miało na celu przełamać mechanizmy obronne i dotrzeć do samego »ja« dziecka. Dziewczynka miała sobie wyobrazić, że jest w brzuchu mamy i wychodzi główką do przodu. Candace takiej terapii nie wytrzymała. Pozostawiona sama sobie udusiła się własnymi wymiocinami.

Wstrząsająca taśma

Sędziowie dosłownie płakali, kiedy podczas rozprawy odtworzono mrożące krew w żyłach nagranie, które uchwyciła ostatnie chwile życia dziewczynki oraz jej śmierć. Podczas trwającej 70 minut sesji, Candace 11 razy krzyczała, że umiera. Dziewczynce wmawiano że powinna krzyczeć i płakać jak noworodek, wyrywać z koca i oddalać od ludzi leżących na niej:

Przejdziesz przez kanał rodny. Kiedy będziesz w łonie matki, będziesz miała dużo powietrza do oddychania.

Dziewczynka odpowiadała: Ktokolwiek naciska na moją głowę, to nie pomaga. Później mówi: Nie mogę tego zrobić, nie mogę tego zrobić, nie mogę oddychać, nie mogę oddychać.

Po minucie dziecko zaczyna krzyczeć: Proszę, przestań na mnie naciskać, nie mogę oddychać, ja umieram.

W tym momencie terapeuci krzyczą: Chcesz umrzeć? OK, śmiało, umrzyj już teraz.

Dwadzieścia minut później, wciąż błagająca o pomoc, Candace mówi: Proszę,  chcę tylko trochę tlenu. Zwymiotowałam i zrobiłam kupę. Uwolnij mnie!!!

Terapeuci naśmiewali się z dziecka, mówiąc że utknęła we własnych odchodach. Pytali czy Candace chce się odrodzić, a dziewczynka ledwo słyszalnym głosem odpowiedziała: „Nie”. To było jej ostatnie słowo. Po 70 minutach koszmaru, wreszcie „odpakowano” dziecko. Matka obserwująca całą terapię w osobnym pokoju na monitorze, momentalnie zerwała się z krzesła dostrzegając kolor skóry swojej córki. Candece była sina. Rozpoczęto CPR, a po chwili na miejscu zjawili się ratownicy medyczni. Udało się przywrócić puls dziewczynki, jednak następnego dnia Candance zmarła w szpitalu.

Brak poczucia winy

Śmierć Candace jest tragedią, podobnie jak jej życie. Myślę o jej historii jako o tragedii zbiorowej, ponieważ w tym kraju są tysiące dzieci, które przeżyły traumę podczas swoich pierwszych dwóch lat lat życia. Są to dzieci źle diagnozowane i źle traktowane. Wielu z nich ma szczęście, bo zostaje adoptowana przez kochających rodziców, tak jak Candace. Rodziców, którzy  poświęcą całe swoje zasoby i całą swoją energię, aby pomóc uzdrowić swoje dzieci z problemów emocjonalnych i behawioralnych, których nie stworzyli oni sami, a kiedy im się nie udaje zostają obwiniani- mówiła przed sądem szefowa ośrodka psychoterapii.

Rok później Watkins i Ponder zostały oskarżone i skazane na wyrok 16 lat pozbawienia wolności. Inni terapeuci biorący udział w sesji, otrzymali wyroki w zawieszeniu i 1000 godzin prac społecznych. Matka adopcyjna, Jeane Newmaker, otrzymała wyrok w zawieszeniu na 4 lata. Pamięć o Candace trwa dzięki, uchwaleniu „prawa Candace”, które zakazuje stosowania Rebirthingu w stanie kolorado.

Autor, Dorota Ortakci.

This slideshow requires JavaScript.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.