Let’s travel together.

Porwana, brutalnie zgwałcona i zamordowana- sprawa ośmioletniej Sandry

0

Ośmioletnia Sandra Cantu mieszkała w  Kalifornii z matką, dziadkami i trójką starszego rodzeństwa. W dniu 27 marca 2009 roku, dziewczynka oznajmiła bliskim, że idzie się pobawić do domu swojej przyjaciółki. Kiedy nie wróciła na kolację, rodzina zawiadomiła policję. Śledczy zabezpieczyli materiał z kamery nadzorującej, mieszczącej się w pobliżu domu rodzinnego dziecka. Zabezpieczono nagranie, które ukazuje Sandrę przechodzącą przez ulicę tuż przed jej domem. Poszukiwania prowadzone w terenie kompleksu mieszkalnego, nie przyniosły rezultatów. W sprawę zaangażowano FBI. Sprowadzono psy tropiące, zespoły konne, quady oraz śmigłowiec. Wyznaczono także nagrodę w wysokości 22 000 USD. Jednym z pierwszych podejrzanych był miejscowy mężczyzna, który dwa lata wcześniej, na lokalnym basenie podszedł do bawiącej się Sandry i pocałował ją w usta. Został przesłuchany i zwolniony bez postawienia mu jakichkolwiek zarzutów.

Ciało Sandry odnaleziono 10 dni później. Tego dnia z miejscowego stawu, odpompowano wodę. Na dnie zbiornika, znajdowała się walizka, skrywająca zwłoki dziewczynki. Sekcja zwłok wykazała, że Sandra została pobita, zgwałcona przedmiotem nieznanego pochodzenia, a następnie uduszona. Badania toksykologiczne ujawniły, że dziecko uprzednio zostało odurzone alprazolamem (XanaX). Po odnalezieniu ciała dziewczynki, policja nabrała podejrzeń co do kilku dziwnych zbiegów okoliczności dotyczących jej sąsiadki. Melissa Huckaby, 28-letnia nauczycielka szkółki niedzielnej, miejscowego kościoła, mieszkała w tym samym kompleksie mieszkalnym co Sandra. Kobieta studiowała kryminologię, a jej 9 letnia córka często bawiła się z Sandrą. W dniu w którym dziewczynka zaginęła, Melissa wysłała do mamy Sandry smsa o treści:

„Powiedz policji, że zostałam okradziona- około 16:00. Nie wiem, czy to pomoże w śledztwie, czy nie.”

Dzień po zaginięciu dziecka, podczas czuwania za jej szczęśliwe odnalezienie, Melissa wygłosiła apel do policji i agentów FBI, informując ich, że znalazła na chodniku kartkę z wydrukowanym napisem „Dziecko zamknięte w walizce, wrzucone do wody”. Opowiadając o tym była bardzo poruszona, płakała.

Przed zlokalizowaniem ciała dziecka, Melissa nie była w kręgu podejrzanych, z uwagi na jej płeć. Śledczy skupili się na mężczyznach, zamieszkujących okolicę. Profil, który specjaliści FBI przypisali do sprawy, sugerował , że za uprowadzeniem dziecka stoi biały mężczyzna w wieku od 25 do 40 lat z kryminalną historią na tle napaści seksualnych. Sama Melissa była wielokrotnie przesłuchiwana, ale nikt nie wiązał jej z tą sprawą. Kobieta sprawiała wrażenie osoby, która za wszelką cenę chce odnaleźć zaginione dziecko. Po odnalezieniu ciała dziewczynki, w walizce o której wspomniała kobieta, śledczy zaczęli się jej bacznie przyglądać. Na policję zgłosili się także bardzo ważni świadkowie. Emerytowany amerykański marynarz i jego żona powiadomili policję, że zauważyli Melissę  i jej SUV w pobliżu stawu nawadniającego między 17:30 a 18:00 w dniu w którym Sandra zniknęła. Opowiadali, że sprawiała wrażenie roztargnionej. W tamtym momencie, starsza para pomyślała, że kobieta zatrzymała się za potrzebą.

Policja ponownie przeanalizowała materiał z monitoringu. Kamera zarejestrowała dziewczynkę o godzinie 15:45. Niedługo później SUV Melissy wyjeżdża z posesji. Mniej więcej w tym samym czasie, kobieta dzwoni do menadżera kompleksu mieszkalnego, aby zgłosić, że walizka wyprodukowana przez Eddie Bauer została skradziona z jej przyczepy. 85 minut później wideo z monitoringu z parkingu kościoła, w którym uczyła, pokazuje jej wyjazd. 30 minut później Melissa ponownie wraca do kościoła, ale w tym 30 minutowym okresie, widziana jest w pobliżu stawu. Agenci FBI przeszukali kościół wraz z plebanią. W kuchni zabezpieczyli wałek do ciasta. Nosił on ślady krwi oraz miał wygięty uchwyt. Testy DNA potwierdziły najgorszy scenariusz śledczych. Sandra została brutalnie zgwałcona właśnie tym narzędziem.

W dniu 10 kwietnia 2009 roku Melissa została oskarżona o morderstwo. Przyznała się do tego czynu, aby uniknąć kary śmierci. Została skazana na dożywotnie więzienie bez możliwości zwolnienia warunkowego. Po usłyszeniu werdyktu orzekającego wyrok, powiedziała:

 „Nadal nie rozumiem, dlaczego to zrobiłam. To pytanie będę sobie zadawać do końca życia”.

Melissa miała historię problemów ze zdrowiem psychicznym, w tym schizofrenię. 10 tygodni przed morderstwem Sandry, zaginęło inne dziecko. Dziecko wcześniej było w domu Melissy, bawiąc się z jej córką. Szczęśliwe odnalazło się w szpitalu. Okazało się, że podano mu silne środki zwiotczające mięśnie, oraz leki uspakajające. Dziecko nie pamiętało nic z tego okresu, prócz tego, że Melissa podała mu kubek z napojem, który smakował jak lekarstwo. Kobieta została wtedy przesłuchana, a policja z braku wystarczających dowodów, nie wniosła oskarżeń. Dopiero po morderstwie Sandry, Melissa została oskarżona także o ten incydent.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.